TRISTARSKA PRIEPAST
Wejście do Tristarskiej prepasti, czyli Strzystarskiej Jaskini ze Słowakami Martinem i Jankiem - Ala Orawiec i Asia Stępińska (30.10.2014 r.).
Jaskinia Tristarska swego czasu była najgłębszą jaskinią Tatr Bielskich, obecnie ma 200 metrów głębokości i ponoć 600 m długości. "Ponoć", bo nikt tak naprawdę z klubu opiekującego się Jaskinią, czyli ze Spiskiej Białej, dokładnie nie wie . Już dawno chłopaki zakończyli eksplorację jaskini i po prostu do niej nie chodzą.
W latach 80-tych jaskinia była pilnie strzeżona, oczywiście zamknięta kratą. Pewnego razu gdy ktoś kratę zniszczył, przyprowadzili na miejsce występku milicjanta, a trzeba dodać, że dojście do jaskini banalne nie jest. Schematu i planu jaskini nie ma nigdzie, w klubie też, a co dopiero w internecie. Martin miał ze sobą kawałek kartki na której kolega wyrysował przypuszczalny przebieg studni, ale nie brakowało na nim znaków zapytania. Akcja w jaskini trwała około 4,5 godziny.
Ogólnie jaskinia przyjemna, ale przygód nie brakowało. Nasz kolega Janko obudził w ciasnym korytarzu na dnie jaskini całkiem sporego nietoperza. W czasie czołgania zahaczył o niego i spadł mu na plecy z rozłożonymi skrzydłami (był naprawdę duży) wydając przy tym przedziwne odgłosy. Niewzruszony Janko obrócił się, wziął nietoperza do ręki i przykleił z powrotem do stropu jaskini. Mam nadzieję, że biedak śpi.
Jaskinia mało chodzona, toteż krucho momentami. W czasie reporęczowania jaskini minęła nas wanta wielkości mikrofali, rozpadając się na kawałki (przyjęłam jeden na kark). Generalnie było miło, co potwierdzi Ala...
Tekst i foto: Asia Stępińska
