Lewi Wrześniacy i Stanisławski
13-14.09.2019 z kolega Piotrkiem działaliśmy na Zamarłej Turni. Plany wielkie rzeczywistość jednak płata figle.
Pierwszy dzień na rozgrzewkę padło na Lewych Wrześniaków (V) wariantem przez komin. Zjazdy Lewym Heinriechem.
Drugi dzień okazał się walka z przeciwnościami (zbyt wiele zespołów w ścianie, nie udało się wstawić w planowana Motykę) a jednak zdecydowaliśmy się nie wstawiać w klasyki i zrobiliśmy „drogę praojców” szlakiem pionierów taternictwa na Zmarzłej Przełęczy - Stanisławski (V) WHP 153. Mało chodzona, masa luźnych kamieni, traw w kominie i nie tylko... na całej drodze 3 stałe haki, i dwa stanowiska, słaba asekuracja... (w naszym odczuciu) a kluczowy moment to przejście płyty (dość nachylonej) i przewinięcie w zacięcie. Jak uznaliśmy „trzeba się było spiąć a płyta „honorna”. Gdyby nie syte tarcie na płycie pewnie byłby wycof. Droga pokorna i pouczająca choć krótka to jednak daje mega przeżycia.
Łukasz z Piotrkiem.
