Wspinanie
Co to właściwie jest wspinaczka? Czy wspinaczami są przypominający kosmitów himalaiści, którzy balansując na krawędzi ludzkich możliwości pchają się w strefę śmierci? A może wspinaczami są ci, którzy w pogodne, letnie dni oblepiają wygrzane w słońcu, pionowe i przewieszone skały jury i dolinek podkrakowskich? Czy jest coś co łączy jednych i drugich? Jak to w życiu bywa, czasami łączy a czasami nie.... To zależy czego człowiek szuka we wspinaczce. Tak na marginesie pewnego kolorytu zagadnieniu dodaje fakt, że dla turysty wspinaczką będzie dzielne (czasem niedzielne) włażenie szlakiem turystycznym na Giewont lub Rysy. Sprawa pod względem kwalifikacji i terminologii wydaje się beznadziejna. Jedni lubią nieco ryzykować, inni wręcz przeciwnie. Jedni poszukują doznań i wrażeń estetycznych, drugich interesuje tylko i wyłącznie tajemnica przechwytu i stalowa buła. Granica między kwalifikowaną turystyką a rekreacyjnym wspinaniem również bywa rozmyta. Czy pani z panem, którzy wyszli najłatwiejszą drogą na Mięgusza lub Pośrednią Grań to wspinacze czy turyści? Ktoś powie, że nie używali sprzętu więc turyści. A jeśli się asekurowali...? A może wspinacz to ten co używa rąk a turysta nie musi? Wówczas rodzi się problem gdyż wejście szlakiem na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem trzeba zaklasyfikować jako wspinaczka!
Na tle tych rozważań ciekawe jest to, że jednak każdy z nas potrafi się bezproblemowo określić i przypisać do jednej bądź drugiej grupy – przynajmniej czasowo. Niechaj zatem, w tym miejscu, miłośnicy definicji znajdą ukojenie. Zapiszmy taką formułę: wspinaczem jest osoba umiejąca się posługiwać specjalistycznym sprzętem oraz posiadająca wiedzę i umiejętności pozwalające na pokonywanie trudności niedostępnych dla turysty. Uwaga – nie bierzemy pod uwagę szalonych turystów! Może być? Na razie niech tak zostanie.... :)
"Sprężyna" - Kocioł Kazalnicy
Droga jest klasykiem otoczenia Morskiego Oka. Mimo, że nie jest jakoś specjalnie długa (od 4 do 7 wyciągów + zjazd) to dostarcza sporych wrażeń i emocji. W oryginalny sposób pokonuje urwiska Kotła a smaczku dodaje konieczny zjazd na linie. Można powiedzieć, że lekko kluczy a mimo to jest poprowadzona logicznie, nie trzeba jej szukać. Trudności M7+
Paweł Orawiec, Przemek Pawlikowski 8.02.2017. Czas przejścia 9 godzin, OS
Kocioł Kazalnicy
Wielka Korona Tatr Pawła Orawca
Paweł Orawiec w czasie poniżej 61 godzin (27-29.08.2016 r.) wszedł na 14 najwybitniejszych tatrzańskich szczytów przekraczających 8000 stóp, czyli 2438 metrów. To najszybsze pokonanie tzw. Wielkiej Korony Tatr.